// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-)

piątek, 26 września 2014

Reaktywacja 2014

Witam po długim czasie, a dokładnie 2,5 roku. Trochę mnie tu nie było, ale postanowiłem znowu się tutaj pojawić. Mam nadzieję, że zima będzie mroźna i będzie o czym pisać :) To że mnie tutaj nie było wcale nie znaczy, że leniuchowałem :) Miedzy innymi zdobyłem upragnioną Koronę Maratonów Polskich :
Korona Maratonów Polskich I Strona

Korona Maratonów Polskich II Strona :)


Aby otrzymać powyższe cacuszko, wystarczy ukończyć pięć maratonów w ciągu 2 lat. Poniżej potwierdzenie i wskazówki, które maratony należy ukończyć :
Na tym kończę dzisiejszy post :) W niedzielę kolejny start, z którego wrażeniami na pewno się tutaj podzielę :)

wtorek, 20 listopada 2012

Morsowanie i nie tylko w Lutym 2012 :-)

Kolejny piękny, udany miesiąc, którym był luty. Pogoda wspaniała i to wspaniałe nasze morze :-) Czyż dla takich chwil nie warto żyć ?:-) Wzburzone morze, które walczy przed całkowitym zamarznięciem. Co Wam przychodzi na myśl widząc takie zdjęcie?:-) Oczywiście, że nachodzi Was nieodparta chęć wejścia do wody:-):-):-)




Tak też i my uczyniliśmy, długo się nie zastanawiając wskoczyliśmy do zamarzającej zatoki:-) Kolejny dylemat to oczywiście wybór właściwego miejsca aby skorzystać z dobrodziejstw naszego Neptuna:-) Wybór naprawdę trudny, bo zatoka wspaniała :-)

I wybór został dokonany:-)
Żal wychodzić z tak wspaniałej wody :-)
I jeszcze ostatnie zdjęcie bo już czas wychodzić :-)




 Niestety po tygodniu zatoka przegrała walkę z Dziadkiem Mrozem i wyglądała już tak jak na poniższym zdjęciu. Musieliśmy pomóc trochę w nierównej walce Neptuna z Dziadkiem Mrozem:-) Przy dobrych układach może i w tym sezonie  się nam poszczęści i będzie równie pięknie :-)
















Ale nie wszystkim było tak ciepło jak osobnikowi powyżej i dla kontrastu zamieszczam zdjęcie poniżej. Sami powiedzcie, jak patrząc na takie roześmiane osóbki nie wejść do wody :-)




Oczywiście aby wejść należy odpowiednio przygotować zbiornik wodny ze zbędnych drobin lodu aby nie zaciąć skóry, a lód jest jak brzytwa, zdaje się że już pisałem o tym zjawisku wcześniej:-)

Po takich przygotowaniach można zażyć spokojnie kąpieli :-)


A na zakończenie tego postu i podsumowanie lutego temat nie związany z morsowaniem czyli bieganie, które już na stałe wpisało się w mój repertuar mojego skromnego żywota :-) Po prawej  zamieszczam zdjęcie z numerem startowym na tle koszulki, której kolor można już niemal spotkać na wszystkich większych imprezach biegowych :-)














To pierwszy z czterech, bieg z cyklu Grand Prix Gdyni i organizator tradycyjnie przygotował niespodziankę a jednocześnie zachętę do wzięcia udziału w pozostałych biegach ulicznych.
Poniżej zamieszczam już sam medal, który jak już wspomniałem jest pierwszym elementem układanki :-)

 Tak oto doszliśmy do końca postu, życzę miłej lektury oraz zachęcam do pozostawiania swoich opinii w formie komentarzy :-)

czwartek, 1 listopada 2012

Powrót:-) Po latach świetlnych:-):-):-):-)

Witam wszystkich nie znudzonych jeszcze moim słabym kunsztem pisarskim. Nie było mnie tutaj trochę ale dzięki temu mogli wszyscy odpocząć od moich relacji z kąpieli zimowych i nie tylko. Wiem, że ostatnio jak zniknąłem to dostałem ostrą reprymendę i teraz pewnie będzie tak samo o ile jeszcze nie zapomnieliście całkowicie o wariacie, który kąpie się w zimnych wodach Bałtyku i nie tylko. Licznik gości odnotował ponad 12 tyś. wejść, a to mobilizuje do pisania:-)  Mam trochę zaległości sprawozdawczych, nie było mnie tutaj od stycznia, czyli od grania WOŚP i trochę się tego nazbierało. Postaram się nadrobić zaległości i usystematyzować mojego bloga zaległymi miesiącami.
Poniżej kilka zdjęć historycznych już, bo wykonanych 14 stycznia 2012 r.
 Czyż nie brakuje Wam takiej scenerii, tego śniegu, niskich temperatur :-)
Z pewnością jak będziecie przeglądać moje zdjęcia, zapragniecie zimy i to natychmiast :-) 

Czy widząc takie wzburzone morze mogli byście odmówić sobie kąpieli, na pewno nie. Dlatego też dołączyłem powyższe zdjęcie. Łza się w oku kręci jak patrzę na to historyczne zdjęcie :-)

Fale były tak silne, że trudno było utrzymać się na nogach, co widać na załączonym obok zdjęciu. Chwilę później już zostałem przykryty kolejną falą, która pochłonęła mnie całkowicie. Fale te były o tyle niebezpieczne, że próbowały porwać nas w głąb morza. Bardziej doświadczeni koledzy nie raz mnie przestrzegali przed tego typu falami i właśnie dlatego jestem na takiej głębokości. Stojąc w tym miejscu fale sięgały mi prawie do ramion, czego oczywiście nie widać na tym zdjęciu :-) 






Dla zobrazowania sytuacji, poniżej dołączyłem kolejne zdjęcie, na którym zdążyłem uwiecznić przelewające się fale przez falochron. Na załączonym zdjęciu tego nie widać, ale lustro wody jest ok, 2,5 m poniżej poziomu, widocznego na zdjęciu wierzchołka falochronu:-)
A teraz przenosimy się wirtualnie do innej scenerii :-) Zdjęcia poniżej również zostały wykonane w styczniu tylko nie w Gdyni, a w miejscowości Półwieś :-)
 Przerębel został wykuty razem ze Szwagrem, który również dał się namówić do kąpieli i najważniejsze, że jest pozytywnie zadowolony z wejścia do wody :-) Grubość lodu wynosiła tutaj ok 8-10 cm i naprawdę mieliśmy niezłą rozgrzewkę aby przygotować dziurę o tych wymiarach.

 Radość z kąpieli w przeręblu bezcenna i nieporównywalna do kąpieli w morzu. Sama atrakcja kucia siekierą lodu jest tutaj bezcenna, a i satysfakcja z wejścia do wody również :-)

Woda jest krystalicznie czysta co widać na załączonym powyżej zdjęciu i dlatego też między innymi wolę kąpiel zimą niż latem :-)
Na tym zakończę pierwszy etap historii i zabieram się za sprawozdanie kolejnych zaległych miesięcy. Przepraszam Was, że tak odszedłem bez słowa, postaram się naprawić mój kolejny błąd zamieszczając nowe posty :-) Życzę wszystkim miłej lektury :-)

wtorek, 17 stycznia 2012

XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Witajcie moi drodzy czytelnicy:-) Ostatnio rzadko tutaj zaglądam bo i o czym mam pisać skoro zimy brak, a co za tym idzie i kąpieli brak:-) Bo kąpiel w temperaturze dodatniej nie liczy się przecie, a już nie wspomnę, że bez śniegu.

Jako Morsy w tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy puszkę dla WOŚP i przez zaledwie dwie godziny kwestowania zebraliśmy prawie 900 PLN, spotykaliśmy ludzi o wielkich sercach i za to należy im się naprawdę bardzo serdeczne "Dziękujemy". To jest przykre, ale muszę też napisać tutaj iż spotkaliśmy się również z niechęcią a nawet wręcz oburzeniem, że zbieramy pieniądze na taki szlachetny przecież cel. Niestety były to osoby starsze i nie wiem co nimi kierowało. Były to pojedyncze przypadki i moim zdaniem bardzo pokrzywdzeni przez los skoro są przekonani, że WOŚP zbiera na strzykawki, igły dla narkomanów oraz aby finansować orgie "Na Przystanku WOODSTOCK" w Kostrzynie. Piszę o tym, ponieważ żal mi takich ludzi o tak skrzywionych poglądach. Jak już pisałem były to na szczęście pojedyncze jednostki. Poniżej kilka zdjęć z kąpieli, którą dedykowaliśmy specjalnie dla WOŚP oraz Jurka Owsiaka i jego wspaniałej inicjatywy, która poruszyła prawie wszystkie serca.

  I na zakończenie jeszcze chciałem na potwierdzenie wstawić zdjęcie legitymacji naszej przedstawicielki z potwierdzeniem kwoty którą zebraliśmy, ale niestety mam je w innym formacie :-) Dołączę w najbliższym czasie. Życzę wszystkiego dobrego ludziom o wielkich sercach i tym miłym akcentem zakończyć ten krótki post :-)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Nowy 2012 Rok :-)




Życzę Wam pokoju
Życzę Wam uważnych oczu,
Które dostrzegą drobne sprawy naszego dnia codziennego
i stawią je w prawdziwym świetle...
Życzę Wam takich uszu,
Które wyłapią wszelkie przemilczenia i półtony...
Życzę Wam takich rąk,
Które nie będą się długo zastanawiać, czy komuś pomóc...
Życzę Wam odpowiednich słów w odpowiednim czasie
i życzę Wam kochającego serca,
Któremu Pozwolicie prowadzić się przez życie,
aby wszędzie tam, gdzie Wy, był i Wasz pokój...
Życzę Wam miłości, szczęścia, poczucia bezpieczeństwa,
Wiele dobroci,
Przez którą człowiek każdego dnia staje się kimś więcej...
Życzę Wam odpowiedniego wypoczynku i dobrego snu,
Bo to jest bardzo ważne...
Życzę Wam takiej pracy,
która sprawia radość i pozwala żyć dostatnio...
Życzę Wam spotkań z takimi ludźmi,
Którzy będą Was kochać,
Którzy w chwilach trudnych dodadzą Wam odwagi,
Którzy Was pocieszą,
gdy przyjdzie na Was godzina smutku.
Tego wszystkiego życzy Wam
= Psotny Morsik =
Życzenia zapożyczono z bloga:http://jagabloguszycz.bloog.pl

sobota, 24 grudnia 2011

Życzenia Świąteczne :-)

Już słychać kolędy, już pachnie świętami...
Syn Boży się rodzi, by zamieszkać z nami.
W betlejemskiej grocie, w żłóbku na sianie
I w każdym kościele jest Jego mieszkanie!
My więc jak pasterze do Niego idziemy,
Dziecięcą modlitwę w darze Mu niesiemy.
Prosimy w modlitwie o pokój na świecie,
By było szczęśliwe trzecie Tysiąclecie.
By jedność i zgoda wszędzie panowały:
Błogosław nam, Jezu, Panie, Boże mały!
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia
przyjmijcie ode mnie skromne życzenia.
Niech nadchodzące Święta będą dla Was niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzę, aby odbyły się w spokoju, radości wśród
rodziny, przyjaciół oraz wszystkich bliskich Wam osób. 
Gdy nadejdzie dzień Wigilii i opłatek weźmiecie w
ręce, chociaż jestem gdzieś w oddali z Wami będzie moje serce.
Miłej i pełnej nastroju Wieczerzy Wigilijnej -
zdrowia, spełnienia marzeń.
Pokoju serca, wiary, nadziei i miłości.
=Psotny Morsik Wam Życzy=

środa, 7 grudnia 2011

IX Półmaraton Świętych Mikołajów :-)

Witam ponownie :-) Jak już się rozpisałem to i złożę krótkie sprawozdanie z ostatniego wydarzenia, w którym brałem udział czyli z IX Półmaratonu Świętych Mikołajów :-) Z pewnością powiecie mi, że to była głupota z mojej strony tułać się do Torunia z obolałymi żebrami:-) Już na wstępie bez sprzeciwów przyznaję Wam rację, ale jeśli dotrwacie do końca tego postu, przyznacie mi rację, że warto było. Oczywiście przygotowałem się do tego biegu w postaci podwójnej dawki środków przeciwbólowych oraz bandaża elastycznego. Aby Was uspokoić dodam tylko, że pobiegłem tylko i wyłącznie na tzw. zaliczenie, wybieganie a co najważniejsze wspólnie z koleżanką klubową prowadziliśmy do mety jeszcze jedną koleżankę, która biegła na tym dystansie po raz pierwszy:-) Cóż to za wspaniałe uczucie, móc pobiec sobie bezstresowo bez specjalnego wysiłku pomijając lekki ból w boku. Ogólnie chcieliśmy doprowadzić koleżankę do mety w ciągu dwóch godzin, ale i tak nie było źle, ponieważ ukończyliśmy wspólnie bieg na dystansie 21,097 Km w ciągu 2 godzin 3 minut i 38 sekund :-) Wrażenia z biegu są bezcenne i aby zobrazować tą atmosferę wrzucę zdjęcia z tego biegu, a komentarz pozostawiam Wam, moi drodzy czytelnicy i obserwatorzy :-) Nie dodałem jeszcze, że w ramach tego biegu została zorganizowana akcja charytatywna mająca na celu zbiórkę wszelakiego rodzaju rzeczy przydatne dla dzieci z miejscowego domu dziecka. Jak widać na załączonym obrazku i My zawieźliśmy kilka prezentów dla tych biednych dzieciaczków:-)



  
Poniżej kilka zdjęć już na samym starcie, a było nas wszystkich razem 1720 uczestników, którzy ukończyli ten bieg :-)

    A poniżej już zdjęcia z samej końcówki biegu oraz wspaniały finisz :-)


Plan był taki, że będę biegł w środku no ale niestety środki przeciwbólowe chyba powoli przestawały działać i musiałem trzymać bok, aby nie zejść z trasy na tych ostatnich metrach :-)
I właśnie dla takiej chwili warto biegać, ten błysk w oku koleżanki, którą prowadziłem od startu do mety, Czułem się jak pasterz, który musi dbać o swoje owieczki :-) 
Poniżej już zdjęcie wykonane prawdopodobnie telefonem komórkowym po biegu, z uśmiechami na twarzy oraz co najważniejsze z medalami w postaci dzwonków :-)
Oczywiście jeśli nadarzyła się okazja wskoczenia chociaż na chwilę na pudło, nie mogliśmy tego faktu nie wykorzystać :-)
 
A teraz czas na nagrody, które otrzymaliśmy za start w tym biegu, oczywiście medal w kształcie dzwoneczka, o którym wspomniałem już wcześniej i tradycyjnie już z moim numerem startowym:-)
A poniżej już sam dzwoneczek w trzech, różnych widokach :-)

 


 
I na zakończenie oczywiście nie mogło zabraknąć mojego najdroższego, małego Skarbka, który jako jedyny z rodziny cieszy się, że przywiozę kolejny medal do naszej, rodzinnej kolekcji:-)


 I teraz jak już mam wszystko to spokojnie mogę iść spać oraz życzyć Wam, moi drodzy, Kochani czytelnicy radości z odwiedzin tutaj, a jeśli dotrwaliście do końca to już będzie podwójny sukces:-) Teraz w wolnej chwili popatrzę jeszcze na obserwowane blogi, życząc Wam Dobranoc :-)