Witam wszystkich odwiedzających to zimne miejsce:-)Jest mi niezmiernie miło, że czasem ktoś tu zajrzy nawet omyłkowo i zupełnie przypadkiem zostawi po sobie ślad w formie komentarza. Zaczynając tego bloga podchodziłem z lekką obawą do tematu, o którym tak naprawdę sam nie wiele wiem, pewnie zapytacie teraz to dlaczego podjąłem temat? Otóż po to aby jak najwięcej ludzi przekonać do wspaniałej pasji, którą również sam całkiem niedawno zacząłem (26 grudzień 2009)O Morsach jako ludziach można wiele dowiedzieć się np w popularnej Wikipedii czyli,że Mors to potoczne określenie osoby uprawiającej zimą kąpiele w lodowatej wodzie odkrytych zbiorników wodnych. Celem tych kąpieli jest utrzymanie ogólnej dobrej sprawności ciała i zdrowia, oraz dostosowanie organizmu do chłodnej pory roku.
Zapewne teraz pukacie się w czoło zastanawiając się, kto o zdrowych zmysłach przy temperaturze np -25 stopni Celsjusza wchodzi dobrowolnie do wody z uśmiechem na twarzy czerpiąc z tego radość oraz zadowolenie:-) Kilkakrotnie byłem świadkiem sytuacji, że podchodziły do nas osoby i krzyczały że jesteśmy nienormalni :-):-):-) Każda taka sytuacja zawsze kończyła się tak samo - salwą śmiechu i zachętą aby taka osoba chociaż raz spróbowała takiej kąpieli zanim zacznie nam ubliżać:-)
Dzisiejszy post jest raczej o niczym i bardziej ma być przesłaniem przypominającym o mojej obecności oraz bezradności wobec chwilowej niedyspozycji zdrowotnej:-) Jeszcze tylko kilka dni i mam nadzieję wrócić do egzystencji, aby dobrze przygotować się do kolejnego sezonu Morsowego:-) Dzisiaj już nie usiedziałem w domu i wybrałem się na spacer zwiadowczy z Kacperkiem w pobliski, miejski lasek:-) Kacperek miał frajdę bo rowerem przemierzał leśne ścieżki, a moje zadanie polegało na obejrzeniu potencjalnej, przyszłej trasy treningowej:-)Przecież jedną z misji zrzeszenia, jakim są Gdyńskie Morsy, jest propagowanie i krzewienie różnych form sportowych wśród społeczeństwa:-) Nie jesteśmy stadem grubasów, które ledwo się poruszają a każdy ruch sprawia nam trudność, no może ja jestem wyjątkiem i dlatego zacząłem biegać, aby zrzucić kilka kilogramów:-):-) Pisałem już kiedyś o tym i dlatego teraz nie będę drążył tego drażliwego tematu jakim są zbędne kilogramy:-)
Może potrzebowałem takiej krótkiej przerwy, aby dostrzec otoczenie wokół siebie i wspaniałe krajobrazy leśne:-) Ale zdaje się , że przynudzam i czas już kończyć pisanie. Dopowiem tylko, że zaczynając prowadzenie bloga nie spodziewałem się, że będzie ktoś zainteresowany tematem Morsowania :-) Dlatego cieszę się z każdego komentarza, który tutaj składacie, może to być nawet mała kropka:-) jak wyczytałem tutaj http://filcakiispolka.blogspot.com/. Bardzo mi się ta prośba spodobała i dzięki kropce zacząłem śledzić kolejny blog. Oczywiście pisząc genezę powstania oraz motywacji tworzenia bloga nie mogę tutaj pominąć mojej wspaniałej, cudownej, świetnej,znakomitej i niepowtarzalnej "siostry", którą większość moich czytelników już zna, a mowa oczywiście o: FiolQak, która prowadzi swoje FIOLKOWE SPRAWKI tutaj http://fiolkowe-sprawki.blogspot.com/
Teraz jak już zanudziłem Was całkowicie mogę zakończyć dzisiejszy post, życząc Wam dobrej i spokojnej nocy:-):-):-)