// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): 01/01/2011 - 02/01/2011

piątek, 28 stycznia 2011

Nowy rekord życiowy :-)

Witam wszystkich czasem tutaj zaglądających, czytających i nie komentujących. Jestem ostatnio w słabej kondycji psychicznej i tylko dzięki tym spotkaniom z kolegami w czwartki, soboty i niedziele jeszcze się nie rozpadłem. Kąpiele w zimnej, morskiej wodzie naprawdę czynią cuda, nie wspominając o satysfakcji, którą czerpię po przebiegnięciu coraz to większej ilości kilometrów. Dzisiaj(o tej porze to już raczej wczoraj) dokładnie pokonałem 21,6 Km i cieszę się z tego jak dziecko. Większość z Was powie z pewnością "tylko 21,6 Km ?" Dla mnie to wielki sukces ponieważ nigdy wcześniej nie biegałem. Muszę jednak przyznać, że to w dużej mierze zasługa kolegi Piotrka, o którym pisałem wcześniej, że przygotowuje się do maratonu oraz grupki nielicznych prawdziwych przyjaciół. Bardzo mnie dopinguje i mobilizuje bieganie w jego towarzystwie oraz podziw wspomnianych przyjaciół. Oczywiście tradycyjnie już po biegu wchodzimy do naszego, Kochanego Bałtyku, aby dać upust naszej energii i naładować baterie organizmu na kolejne dni.
Zacząłem pisać tego bloga, aby przekonać się co inni myślą o tak ekstremalnym spędzaniu wolnego czasu oraz przekonać się, co inni ludzie sądzą o podobnych wariatach do mnie, którzy zażywają kąpieli zimową porą. Nie musicie się obawiać,zniosę nawet największą krytykę.

niedziela, 23 stycznia 2011

Zwariowany Weekend :-)

Witam wszystkich obserwatorów, tych oficjalnych i ukrytych. Ten weekend spędziłem z rodzinką w rodzinnych stronach. Oczywiście nie mogło zabraknąć kąpieli. Niestety z braku chętnych do wykonywania zdjęć pozwolę sobie zamieścić kilka z mojego archiwum.Tradycyjnie już oczywiście w kąpieli towarzyszył mi niezłomny Bartek
 Jak już wspomniałem, zdjęcia są archiwalne, w rzeczywistości mieliśmy wykuty troszeczkę większy otwór, tak, że mieściliśmy się w nim obaj bezproblemowo. Bartek dzielnie trwa przy swoim postanowieniu i regularnie czerpie przyjemność z zimowych kąpieli i jak do tej pory nie choruje:-) Dołączam również moje zdjęcia, aby po raz kolejny udowodnić, że kąpiel w zimnej wodzie jest tylko przyjemnością:-)


A teraz coś zupełnie innego i nie związanego z morsowaniem. Jest u nas na Kociewiu taki zwyczaj, że przebieramy się na wesoło aby jeszcze przed oczepinami na weselu wejść na salę i zabawiać gości. Różnie nazywają takich jak my. W niektórych regionach mówią po prostu przebierańcy, spotkałem się również z nazwą "Dziady" , a na Kociewiu mówią na nas "Maszki" Jest to obyczaj, który zanika a dzisiejsza młodzież nawet nie wie o czym ja tu piszę. Ludzie zamykają się przed innymi w swoich domach, a w dobie komputerów i internetu zaczyna brakować miejsca na zwykłą życzliwość i żarty. Są jednak jeszcze tacy ludzie, którzy nie zamykają się przed innymi, a swoją otwartością wręcz zarażają innych. Właśnie z takimi przyjaciółmi byliśmy na weselu, a poniżej zamieszczam kilka zdjęć z przygotowań.
 
 

 Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam, zachęcam do zimnych kąpieli i dużo uśmiechu. Na zakończenie dodam tylko, że było nas czworo wariatów.Była z nami jeszcze jedna sympatyczna koleżanka, której niestety w zamieszaniu przygotowań nie udało się uchwycić profesjonalnym okiem foto obiektywu.

czwartek, 20 stycznia 2011

Czwartkowe Spotkania biegaczy

Witam:-)
Dzisiaj, tradycyjnie spotkaliśmy się na biegi czwartkowe. Spotkanie odbyło się tradycyjnie o godz.19.00 w Gdyni na bulwarze w kilkuosobowej grupce. Wszystko by się odbyło normalnie gdyby nie genialny pomysł kolegi Piotrka, który przygotowuje się do maratonu. Otóż wymyślił sobie, że spotkamy  się wcześniej i dla rozgrzewki przebiegniemy sobie 12 kilometrów dla rozgrzewki, a resztę (6 kilometrów) dokręcimy sobie wspólnie z grupą. Pierwsze 12 kilometrów były zupełnie spokojne, ale tempo kolejnych 6 było zawrotne, jak dla mnie. Jak już wspomniałem, Piotrek biega z tymi wszystkimi cudami, które mierzą dystans, tętno oraz tempo z jakim pokonujemy dany dystans. Wyszło nam, że kilometr pokonywaliśmy średnio w czasie 5 minut, a to jak do tej pory jest dla mnie tempo krytyczne. Po rozgrzewce, też już tradycyjnie, zakończyliśmy wspólny bieg kąpielą w zburzonej otchłani morskich fal naszego Bałtyku.    

niedziela, 16 stycznia 2011

Rekord Życiowy

Witam wszystkich tu zaglądających a niekomentujących. Dzisiaj po raz kolejny, ale na pewno nie ostatni będę namawiał do kąpieli zimowych. Sam na własnej skórze odczuwam pozytywne aspekty morsowania. Dzięki kolegom zacząłem biegać dla rozgrzewki, a to bieganie przeradza się sukcesywnie w walkę z własnymi słabościami. Słabościami dlatego, że nigdy wcześniej nie pokonywałem takich dystansów, które pokonuję w tej chwili. Wczoraj na ten przykład pokonałem swój rekord życiowy bo za taki uważam przebiegnięcie 18 kilometrów z małym ogonkiem, a podejrzewam że na tym się nie skończy:-) Sami więc widzicie dobre strony i zalety kąpieli w lodowatej wodzie. Osobiście relaksują mnie te kąpiele, staram się zostawić w wodzie wszelkie smutki, żale, złość i złe samopoczucie. Po wyjściu z wody czuję spokój wewnętrzny i relaks całego organizmu. Ale dopóki sami nie spróbujecie, to się o tym  nie przekonacie:-)   

wtorek, 11 stycznia 2011

WOŚP IX Finał

Jak zapewne wszyscy już wiedzą, Jurek Owsiak i tym razem stanął na wysokości zadania, ale nic by nie zdziałał bez nas, wszystkich ludzi dobrej woli. Dziękujmy Jurkowi za tak wielkie i bezinteresowne zaangażowanie. Tacy ludzie jak Jurek Owsiak są dzisiaj na wagę złota. Solidaryzując się z Jurkiem i Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, nie mogło zabraknąć i nas-Morsów z Gdyni. Kilkunastoosobową grupą zebraliśmy się na plaży miejskiej i naszą obecnością wyraziliśmy nasze poparcie dla słusznej sprawy.
 Swoją obecnością mogliśmy oddać hołd ludziom, którzy potrafią zrobić tak niewiele, a jednocześnie tak dużo dla innych ludzi. Jak zwykle trzymałem się z dala od tłumu:




Jak to mówi przysłowie: ostatni pierwszymi będą :-). Aura nam nie dopisała, ponieważ termometry w tym dniu wskazywały temperaturę dodatnią, ale jak zwykle przy kąpielach zimowych, tak i tym razem humory nam dopisywały




Powyższe zdjęcia najbardziej oddają atmosferę panującą tego dnia, ale i również potwierdzają fakt pozytywnego wpływu zimnych kąpieli na samopoczucie oraz ogólny stan zdrowia organizmu. Ale miało być o WOŚP, na plaży nie byliśmy oczywiście jedynymi osobami dobrej woli, którzy się solidaryzowali z Jurkiem Owsiakiem. Za symboliczny datek można było popływać amfibiami, a na lądzie również było nie mniej atrakcji niż na morzu.
Po zakończonej powodzeniem kąpieli, nic nam nie pozostało jak tylko zebrać swoje zabawki




i tradycyjnie z uśmiechem na twarzach rozejść się do domku





sobota, 8 stycznia 2011

Kolejna Kąpiel:-)

Witam wszystkich czytających, którzy jeszcze nie  umarli z nudów, czytając moje osobiste przemyślenia dotyczące Zimowych Kąpieli. Dzisiaj, po kolejnej rozgrzewce - jak kolega Piotrek nazywa pokonanie dystansu 16 kilometrów - pełni zapału skorzystaliśmy z morskiej kąpieli dzięki uprzejmości naszego Neptuna:-) Nawet nie wiecie, jaka to radość, zregenerować swoje jakże nie doskonałe ciało w zimnej, morskiej wodzie naszego Bałtyku. Samego uczucia wejścia do wody po takim dystansie nie da się opisać słowami, to trzeba po prostu przetestować na własnej skórze. Dzisiaj nie były sprzyjające warunki do kąpieli: temperatura powietrza +5 a wody podobnie, nic szczególnego :-) Ponownie zachęcam gorąco, wszystkich czytających tego bloga do skorzystania z zimnej, morskiej kąpieli:-)

piątek, 7 stycznia 2011

Krótka rozgrzewka przed kąpielą :-)

Witam wszystkich, którzy czasem tutaj zaglądają :-) Bardzo mi to pochlebia i zarazem zachęca do dalszego tworzenia bloga:-)Jak już wcześniej wspomniałem, aby wejść do wody należy się do tego odpowiednio przygotować. Moi koledzy, z którymi rozpocząłem przygodę z kąpielami zimą w naszym Bałtyku, wszczepili we mnie bakcyla sportowca:-) Może sportowiec w moim przypadku to zbyt szeroko pojęte określenie, ale przed kąpielami nie biegałem w ogóle. Teraz dzięki wsparciu kolegów, m.in. Piotrkowi, który jest ze mną wspólnie na zdjęciach
To głównie jego postawa i samozaparcie motywuje mnie do pokonywania coraz to większych dystansów. Zaczynałem od 5 kilometrów, później jakoś przypadkiem przebiegłem 10 kilometrów. Całkiem niedawno z wielkim trudem pokonałem 17 kilometrów i raczej na tym dystansie zakończę.
Piszę o tym, aby zachęcić innych do zimnych kąpieli i podać siebie za przykład, że aby wejść do zimnej wody, potrzeba tylko trochę chęci i nic więcej :-) Czy na poniższym zdjęciu widać grymas bólu i niezadowolenie???
To czysta przyjemność, po kilkukilometrowym biegu wejść do wody i pozwolić mięśniom odpocząć w zbawiennych falach Bałtyku. To jest najwspanialsze uczucie, kiedy całe ciało jest masowane, jak my to nazywamy - przez kulki masujące. Aby potwierdzić moją tezę poniżej zamieszczę jeszcze jedno zdjęcie, które potwierdza radość, którą czerpię z kąpieli:-)
Po wyjściu z wody chciałem zabrać kilka kulek masujących do wanny:-)
A tak wyglądałem po kąpieli: wypoczęty, zrelaksowany, odstresowany i gotowy do następnej kąpieli.  
Zapraszam wszystkich gości, którzy tutaj czasem zaglądają  do dzielenia się ze mną swoimi opiniami w formie komentarzy. Jedno jest pewne: nikt nie zdoła mnie przekonać, że kąpiele w lodowatej wodzie nie przynoszą pozytywnych efektów.   

wtorek, 4 stycznia 2011

Coś na złe samopoczucie :-)

Poprzednio zapomniałem napisać o jednej najważniejszej rzeczy. Mamy przecież okres zimowy bardzo sprzyjający depresjom, załamaniom psychicznym i innym tego typu podobnym zjawiskom.Niektórzy nazywają to chandrą zimową.Otóż moi liczni czytelnicy mówię wam, że miałem to samo dopóki nie zacząłem korzystać z dobrodziejstw naszego Bałtyku zimową porą.
Powyższe zdjęcie najlepiej odda zbawienne działanie morskich kąpieli.Nic lepiej nie pobudzi naszych receptorów uczuciowych jak "masujące"małe drobinki lodu, którym morskie fale nie pozwalają zamarznąć w większą bryłę. Jeśli chociaż jednej osobie pomogę, dzieląc się moimi rozważaniami, to już będzie sukces. Liczę na wasze jakże liczne i ważne dla mnie wsparcie :-)

Dla Niewiernej

Wspaniali moi, dziękuję za tak liczne komentarze :-) (Całe dwa) Wiedziałem, że na was można polegać :-) Żartuję sobie oczywiście bo nie sądziłem, że ktoś tutaj kiedyś zajrzy, a już na pewno nie sądziłem, że takie tłumy. To że otrzymałem dwa komentarze, świadczy tylko o tym, że są jeszcze na tym świecie ludzie tak zwariowani jak ja :-) Morsy nie kąpią się w kalesonach szanowna Pani DomisioCzarownico czego dowodem jest poniższe zdjęcie
 

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Kąpiel Noworoczna

Witam:-)
Oto Ja :-)
Tak rozpocząłem Nowy Rok 2011.
Bartek
Ale zanim do tego doszło, musieliśmy przygotować sobie miejsce do kąpieli, co było dla nas tylko przyjemnością. Aby bardziej uwidocznić rozpoczęcie nowego Roku "Wytatuowałem" ze śniegu napis:
Trochę niezdarnie to wyszło, ale ślad musiał być. Kolejnym etapem było mozolne wykucie otworu w lodzie:
Po wycięciu małego otworu, który również został uwieczniony na zdjęciu:

Teraz zostało już tylko odpowiednio się przygotować do orzeźwiającej kąpieli, czyli 3 kilometrowy bieg i do wody:-)


Tak oto zakończyła się nasza przygoda Noworoczna. Dodam tylko,że z jeziorka korzystam tylko gościnnie podczas odwiedzin u rodzinki. Cały sezon kąpieli zimowych kontynuuję w naszym pięknym Bałtyku w Gdyni. Jest to mój pierwszy post, proszę więc potencjalnych oglądających o wyrozumienie. Będę się starał unowocześniać mojego bloga w miarę możliwości.