// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): 30 lip 2011

sobota, 30 lipca 2011

III Półmaraton ziemi Puckiej-krótkie sprawozdanie :-)

Witam Was moi drodzy czytelnicy. Wróciłem cało i szczęśliwie z kolejnego półmaratonu, który ukończyłem z czasem 1 godz. 38 minut i 35 sekund :-)Był to mój drugi start na takim odcinku (21,0975 Km)i czas z pierwszego startu w Chełmży z kwietnia poprawiłem o ponad 4 minuty :-)Pewnie powiecie, że nie ma się z czego cieszyć bo przecież to tylko takie zwyczajne 4 minuty. Otóż powiadam wam, że poprawienie czasu o każdą minutę na takim odcinku wiąże się z ogromnym wysiłkiem, ciężkimi treningami dużym samozaparciem oraz bardzo konsekwentnym dążeniem założonego planu. Jeszcze w zeszłym roku o tej porze, gdyby mi ktoś powiedział, że będę startował w zawodach, a tym bardziej na takich dystansach, to bym narysował palcem kółeczko na czole co wiadomo co oznacza:-)Już pisałem o tym wcześniej, więc nie będę się tutaj nad tym ponownie rozpisywał:-)
Pora wrócić do sprawozdania z ukończonego III Półmaratonu ziemi Puckiej. Pogoda była wspaniała bo lekko zachmurzona z tendencją na deszcz, który niestety nie zaszczycił nas swoją obecnością ku mojemu zaskoczeniu. Natomiast podczas całej trasy towarzyszył nam leki, orzeźwiający wiaterek, który przynosił nam ulgę podczas biegu. Wystartowaliśmy punktualnie o godz.14-tej i z góry zamierzonym celem, aby złamać 1:40. Złamać to znaczy inaczej w gwarze biegowej, pokonać określony dystans lepiej niż poprzednio:-) Przekładając to konkretnie na mój przypadek to pierwszy mój półmaraton ukończyłem z czasem 1:43:14 i dlatego teraz postawiłem sobie cel aby ukończyć mój drugi półmaraton z czasem poniżej 1 godziny i 40 minut co mi się szczęśliwie udało. Już na samym początku dołączył do mnie Mors z Władysławowa i przez ponad 20 kilometrów biegliśmy razem omawiając po drodze strategię biegu:-)Jak już wspomniałem wcześniej, jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku co mi daje motywację do kolejnych startów. Najbliższy i to bardzo poważny start planuję na 15 sierpnia z Gdyni do Gdańska:-) Jest to bardzo poważny wyścig, a na jego powagę wpływa kilka czynników:-)Pierwszy i najważniejszy to jego dystans bo jest to maraton (42,195 Km), drugi czynnik to czas w jakim się odbywa-połowa Sierpnia, trzeci czynnik bardzo demotywujący do startu to temperatura. Jest jeszcze i czwarty czynnik, który wpływa bardzo na mój udział w tym konkretnym wyścigu: do końca nie jestem przekonany, czy zdołam przebiec zakładany odcinek w zadowalającym mnie czasie, czyli złamać 4 godziny:-) Jeszcze mam trochę czasu na podjęcie decyzji i zobaczymy co czas pokaże.
Teraz czas na kilka fotek z trofeami i nie tylko...
Powyżej tradycyjnie przedstawiam kolejny zestaw, który otrzymał każdy, kto ukończył bieg. A poniżej postanowiłem jeszcze wstawić sam medal, z którego jestem bardzo dumny i który dołączy do pozostałych zdobyczy:-)

No i oczywiście na zakończenie nie może zabraknąć najważniejszej osoby, dla której zdobywam te trofea i dodam tylko, że jest to jedyna osoba w rodzinie zadowolona ze zdobytych medali. A któż to jest? Zobaczcie sami:-)
Pisząc tego posta doszedłem jeszcze do wniosku, że aby jeszcze bardziej podkreślić wynik z którym ukończyłem ten wyścig, podam jeszcze czas z którym ukończył zwycięzca:1 godzina 7 minut i 9 sekund, natomiast ostatni uczestnik 660-ty osiągnął czas:4 godziny 17 minut i 5 sekund. 10 zawodników nie ukończyło biegu z różnych względów.
Czas, który osiągnąłem w Pucku dał mi 169 miejsce na 660, którzy ukończyli bieg:-)Na tym zakończę to króciutkie sprawozdanie zawiadamiając jednocześnie, że wybieram się na zasłużony, dwutygodniowy urlop i prawdopodobnie mnie chwilowo tutaj nie będzie. Życzę ciekawego czytania i do kolejnego napisania:-)