// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): 4 lip 2011

poniedziałek, 4 lipca 2011

XXI Międzynarodowy Bieg po plaży-Jarosławiec 2011

Witam Moich drogich czytelników oraz wszystkich, którzy tutaj czasem zaglądają. Jeszcze raz dziękuję za to, że jesteście, że poświęcacie chwilę na przeczytanie tego bloga i za komentarze, które zawsze się pojawiają.Komentarze to bardzo miły objaw, pewnego rodzaju sympatii i poparcia jednocześnie,który utwierdza mnie w przekonaniu prowadzenia tego bloga "Morsowego" Niestety ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe i nieodpowiednią porę, lekko musiałem przekwalifikować i bloga a jeszcze bardziej siebie. Tak moi drodzy, siebie też usiałem przeprogramować ponieważ nigdy nie byłem i nie jestem nadal zwolennikiem biegania. Pewnie pojawi się pytanie, skoro czegoś nie lubię to po co to robię? Dla siebie i na przekór sobie. Poniżej podaję stronę do artykułu, który zrobił na mnie bardzo piorunujące wrażenie: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=34&id=2890 Jest to prosta historia Eda Whitlocka ale sami poczytajcie, nie będę streszczał.
Teraz już przechodzę do konkretów, poniżej mój nowy nabytek przywieziony z Jarosławca, za udział oczywiście.
Poniżej już cały komplecik, który wchodził na wyprawkę biegową w Jarosławcu:-)
Pogoda zapowiadała się ciekawie, lekki deszcz i w miarę niska temperatura powietrza. Jednak o godzinie 11:00, kiedy ruszył wyścig, już nie było tak cudownie. Przestało padać i do tego zaczęło się przebijać słoneczko. Wyścig był na dystansie 15 kilometrów z czego 6 kilometrów przebiegało plażą :-)Poniżej kilka zdjęć z przygotowań do biegu:
A będąc oczywiście nad morzem nie mogło tez zabraknąć i tego zdjęcia na tle morskich otchłani:-)
Jak już wspomniałem, start nastąpił punktualnie o godz.11:00 i trasa wiodła uliczkami Jarosławca aby po ok 2-3 kilometrach wyprowadzić nas na plażę. Był to mój pierwszy start na takim odcinku i tak nietypowej trasie. Pokonanie 15 kilometrów w takich warunkach zajęło mi 1 godzinę 11 minut i 48 sekund :-)
Oczywiście po biegu nie mogł tez zabraknąć kąpieli:-)
Jeszcze jedno zdjęcie z misiem
I na tym czas zakończyć:-) Życzę Wam miłej lektury i zapraszam na kolejne sprawozdania:-)Już za dwa tygodnie wybieram się do Wałcza na I Wałecki bieg filmowy na dystansie 1o Kilometrów:-)Oczywiście do tego czasu muszę się przygotowywać, aby nie wyjść z formy:-)