// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): 2 maj 2011

poniedziałek, 2 maja 2011

IX Półmaraton Chełmżyński

Witam wszystkich sympatyków zimnych kąpieli oraz zwolenników biegania :-)Z radością pragnę poinformować o moim powrocie oraz osiągniętym sukcesie życiowym. Jako sukces uważam moje uczestnictwo i ukończenie IX Półmaratonu Chełmżyńskiego, który był moim pierwszym tak długim dystansem, w którym brałem udział. Odległość 21 kilometrów 97 metrów i 5 centymetrów ukończyłem w średnim czasie bo w ciągu 1 godziny 43 minut i 13 sekund co również uważam za osobisty sukces. Zająłem 120 miejsce na 270 startujących i na pamiątkę otrzymałem medal, który tutaj zamieszczam.

Za radą kolegów z doświadczeniem i wieloletnim stażem w tego typu startach, przed biegiem wykonaliśmy kilka prostych ćwiczeń, które mają na celu rozluźnienie mięśni a bardziej przygotowanie psychiczne do biegu:-)Kilka skrętów tułowia, małe rozciąganko mięśni i należało się powoli przygotować

Jeszcze jedno zdjęcie pamiątkowe celem uwiecznienia tej historycznej chwili i nie pozostało nam nic innego jak tylko ruszyć ku przeznaczeniu i w chwale ukończyć IX Półmaraton Chełmżyński wraz z Leszkiem, z którym razem reprezentowaliśmy Gdyński Klub Morsów i to właśnie dzięki jego namowom podjąłem decyzję o uczestnictwie w tym Półmaratonie:-)

Nie mogło oczywiście zabraknąć również z lini startowej, na której po raz pierwszy i zarazem ostatni, staliśmy w pierwszych szeregach. Po sygnale do startu oglądaliśmy już tylko plecy zawodników, którzy zachęceni wystrzałem ruszyli przed siebie pełni zapału i energii:-)

Z jaką satysfakcją wbiegałem na metę to wie tylko zawodnik, który ukończył bieg na podobnym dystansie:-)Miałem jeszcze siły na uśmiech, bo gdybym już nie miał na to sił to byłby znak, że bieganie nie jest konkurencją dla mnie:-)
Skoro to był mój pierwszy start to i nie mogłem sobie odmówić satysfakcji jaką jest zdjęcie bezpośrednio po biegu z wręczonym medalem na szyi:-)Po chwilowym odpoczynku i regeneracji płynów postanowiłem lekko rozbiegać zmęczone mięśnie i uspokoić serduszko powracając po kolegę Leszka, aby bardziej go zmobilizować i dodać mu sił na trasie. Dla takich biegaczy amatorskich jak my, każda informacja o zbliżającej się mecie jest ważna.

Razem z Leszkiem i medalem w ręku biegłem ku mecie aby uzyskał jak najlepszy czas. Mam nadzieję, że chociaż trochę go zdopingowałem i dzięki temu będzie miło wspominał ten Półmaraton:-)

Teraz razem szczęśliwi i uśmiechnięci mogliśmy kontynuować nasz pobyt w Chełmży. Organizatorzy przygotowali dla nas posiłek regeneracyjny, z którego wypadało skorzystać co natychmiast uczyniliśmy:-) Udaliśmy się niezwłocznie do restauracji, która była usytuowana nad pięknym i malowniczym jeziorem, wokół którego biegliśmy:-)
Oczywiście po posiłku regeneracyjnym nie mogliśmy sobie odmówić wspaniałej kąpieli w ciepłych wodach jeziora czym wzbudziliśmy niezłe zainteresowanie. Taka kąpiel lepiej nas zregenerowała niż posiłek i dlatego dopiero teraz mogliśmy usatysfakcjonowani i w chwale ukończonego biegu powrócić do domku. Zanim to jednak nastąpiło czekało mnie jeszcze jedno zadanie, którego wykonanie postawiłem sobie za punkt honoru. Otóż pakując się już do samochodu, Leszek wypatrzył na samym czubku drzewa piłkę, którą postanowiłem zdjąć za radą i wsparciem Leszka. Poniżej kilka zdjęć z przeprowadzonej akcji ratunkowej uwolnienia piłki z niebezpiecznych gałęzi drzewa:-)Akcja nie była łatwa, ale wykonalna :-)
Jak widać na powyższym zdjęciu, akcja ratunkowa piłki, przeprowadzona w szczególnie niebezpiecznych warunkach i bez asekuracji została zakończona szczęśliwym Happy endem:-) Na tym zakończę relację z IX Półmaratonu Chełmżyńskiego, który był moim pierwszym, ale z pewnością nie ostatnim Półmaratonem, w którym uczestniczyłem. Pozdrawiam Was bardzo gorąco i zapraszam na kolejne recenzje :-)