// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): 02/01/2011 - 03/01/2011

niedziela, 27 lutego 2011

Niedzielna kąpiel w przeręblu

Witam po raz kolejny moich zagorzałych czytelników:-)Pogodę mamy przednią - morsową jeśli można tak nazwać. Kto czytał uważnie, a zakładam że wszyscy, to zapewne pamięta moje obawy o ilość wody w przeręblu. Otóż oświadczam Wam wszystkim, że wydarzył się cud. Nasz Neptun okazał się łaskawy i napełnił nasz przerębel wodą. Nastąpił nieznaczny wzrost poziomu wody, ale nastąpił, a w porównaniu ze stanem z soboty to ok 10-15 centymetrów. Zatoka Gdańska mimo, że prawie cała jest spowita okowami lodu to i tak ma swój urok.
Jako Morsy czerpiemy podwójną satysfakcję z takiego stanu rzeczy i na pewno nie ubolewamy, że leży śnieg a powietrze jest mroźne. Powiem więcej, cieszymy się jak dzieci na placu zabaw z nowych zabawek
My morsy jesteśmy dużymi dziećmi, bo tylko dzieci działają irracjonalnie i wbrew zdrowemu rozsądkowi. Sami z pewnością twierdzicie, że wchodzenie do zimnej wody to głupota i arogancja dla życia. Może dla Was tak, dla nas to zabawa a jak nie ma zabawek to zawsze można coś wyłowić
Pierwsze połowy są zawsze marne
Ale nasza cierpliwość została nagrodzona i ile radości z tego czerpiemy
Jak w każdym przeręblu, tak i w naszym znaleźli się amatorzy wspólnych zabaw, najpierw jeden amator :-)
Nie trzeba było długo czekać na kolejnego amatora. Dobrze, że lodu mamy pod dostatkiem
Najlepszym przykładem i dowodem na to, że kąpiele w przeręblu dają zadowolenie oraz satysfakcję i to nie tylko ludziom jest kwiatek, który zakwitł w tak niesprzyjających warunkach
Zabawa była przednia, mówię Wam, ale niestety nic nie trwa wiecznie Kochani i nadszedł ten czas aby wychodzić...
Jednak zabawa z kostką lodu jest bezcenna
I jak tu wychodzić skoro w koło tyle pokus
Niestety i na mnie przyszła kolej aby porzucić tak wspaniałą zabawę i wrócić do rzeczywistości
Po nas pozostał tylko pusty przerębel, ale jakże wspaniały, kuszący i zapraszający do kąpieli, aż łza się w oku kręci.
Podobno nadchodzi globalne ocieplenie, więc jeszcze ostatnie być może pożegnalne spojrzenie na Zatokę Gdańską
Pozdrawiam Was serdecznie i tradycyjnie już zachęcam do skorzystania z zimnych kąpieli :-)

sobota, 26 lutego 2011

Sobotnia Kąpiel

Miło mi powitać te tłumy, które składają komentarze do moich postów:-)
Dzisiaj minęła kolejna sobota, której jedną z atrakcji była kąpiel, a o bieganiu już nie wspomnę bo bez tego nie ma kąpieli. Tak mnie zafascynowało bieganie, że już teraz wykręcam 10 kilometrów przed kąpielą. Stwierdziłem, że skoro całe grono ludzi biega i czerpią z tego satysfakcję to dlaczego ja nie mam spróbować? Tak więc biegam dla kąpieli i muszę niestety stwierdzić, że obie rzeczy sprawiają mi radość którą przedstawia poniższa fotka
Tyle chyba wystarczy aby udowodnić jaka to frajda przebiegnąć 10 kilometrów i wejść do zimnej wody.
Martwi nas jednak niski poziom wody w przeręblu, który drastycznie spada. Jeśli nic się nie ociepli chociaż na chwilę to nasze źródełko szczęścia wyschnie:-(
Dzisiaj się kąpaliśmy i ledwo mamy wodę do pasa, a jeszcze w czwartek mieliśmy do piersi
Na powyższym zdjęciu widać jak poziom wody obniżył się drastycznie. Zaczynaliśmy jak lustro wody było na równi z lodem, a teraz? Poziom obniżył się o prawie pół metra i wygląda na to że zniknie i będziemy musieli szukać nowych zasobów. Póki co cieszymy się z tego co mamy, pies był mądrzejszy od nas i nie dał się nakłonić do wejścia
Na razie cieszymy się i korzystamy z tego co jeszcze mamy
Pozdrawiam i zapraszam gorąco do kąpieli, może jak będzie więcej osób to wody będzie więcej? Gorąco pozdrawiam również wszystkich, którzy tutaj zaglądają czasem :-)

Czwartek na sportowo :-)

Witam tych, których jeszcze nie zanudziłem:-) Wcześniej wspominałem o tworzeniu grup w Gdyni, które promują aktywne bieganie. Wspominałem też ,że bieganie jest też pewnym elementem przygotowawczym do kąpieli. Bieganie bardzo korzystnie wpływa na zdrowie tak jak i kąpiele zimą w naturalnych zbiornikach. W miarę możliwości techniczno-osobistych staram się również uczestniczyć w tych biegowych spotkaniach, zarówno wtorkowych jak i czwartkowych. W miniony czwartek również miałem taką możliwość i razem z grupą http://biegamyrazem.pl/ wykręciłem małe 10 kilometrów i po biegu już niestety w samotności z przyjemnością wskoczyłem do małego przerębla, który już nam tylko został do kąpieli. Ten rok jest nowym doświadczeniem zarówno dla mnie jak i kolegów z wieloletnim stażem morsowym. Już wcześniej zamieściłem zdjęcia jak wygląda nasza Zatoka Gdańsk, ale poniżej zamieszczam zdjęcie, które wykonałem w czwartkowy wieczór bezpośrednio po biegu
Przepraszam za słabą jakość zdjęcia, które było wykonane zwykłym aparacikiem na pewno nie przystosowanym do wykonywania zdjęć nocnych. Poniżej jeszcze jedno, które również zostało wykonane w czwartkowy wieczór
Też słabej jakości, ale jedno co jest dobre to satysfakcja i zadowolenie z kąpieli. Pozdrawiam Was serdecznie wszystkich czytających i niezdecydowanych na zimową kąpiel a być może czynnie biegających. Ciekawi mnie Wasza opinia na temat takich zwariowanych ludzi jak ja, aktywnych inaczej. Od biegania do mors owania dzieli już Was tylko ten jeden krok więcej. Wspominałem Wam przecież, że ja przed mors owaniem nie biegałem w ogóle, a teraz w porywach dam radę wykręcić z dużym wysiłkiem 20 kilometrów z małym ogonkiem nawet :-)
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do kąpieli zimowych połączonych z bieganiem w miłym gronie kolegów i koleżanek :-)

wtorek, 22 lutego 2011

Wtorek na sportowo :-)

Witam wszystkich oglądających i zachęcam do komentarzy, zniosę wszelką krytykę :-)Dzisiejszy, wtorkowy wieczór spędziłem nietypowo bo na sportowo. Powstaje nowa grupa biegowa i jeśli mnie zaakceptują to pobiegam razem z nimi :-)Bieg rozpoczął się ok godz.19:35 z tradycyjnego już parkingu pod fachowym okiem Agnieszki, która to tworzy ową wspaniałą grupę. Więcej można znaleźć na nowo powstałej stronie, która pozwoliłem sobie dołączyć do ulubionych stron pod nazwą biegamy razem.
Wspólnie pobiegaliśmy sobie po Bulwarze kręcąc ok 6 kilometrów. Wspomniałem, że bieganie przebiegało pod fachowym okiem, ponieważ w trakcie biegu były jeszcze wplecione ćwiczenia rozciągające, które to są nieodzownym treningiem profesjonalnych biegaczy. Trening biegowy przebiegał w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze dlatego też szybko minął. W ramach rewanżu i rekompensaty za mile spędzony czas, chciałem wprowadzić Agnieszkę w tajniki sztuki morsowej z bardzo miernym efektem :-( Niestety nie mogłem jej przekonać do wspólnej kąpieli hi, hi, hi :-):-):-)Może następnym razem da się przekonać:-)
Na nasze legowisko morsów pojechałem sam i po dokonaniu oględzin terenu stwierdziłem, że bezpiecznie można wejść do wody. Przypominam, że nie należy wchodzić do wody bez asysty z lądu, więc cierpliwie poczekałem, a właściwie to na mnie czekali ciekawscy, którzy do końca chyba nie wierzyli, że o godz.20:25 przy temperaturze powietrza -7 jakiś wariat wejdzie do wody:-) Niestety musiałem niedowiarków rozczarować, zabrałem z naszej budki drabinkę i z radością podążyłem do przerębla:-) Jakież zdziwienie tam obecnych widziałem, gdy z uśmiechem na twarzy wchodziłem do wody :-)
Tak oto połączyłem przyjemne z pożytecznym, teraz czynię już dwie rzeczy dla zdrowia: biegam i morsuję :-)
Tym miłym akcentem życzę wam moi drodzy i wierni czytelnicy kolejnej, mam nadzieję, że ciekawej lektury :-)

poniedziałek, 21 lutego 2011

Weekendowe sprawozdanie

Dobry późny wieczór :-)Po weekendzie który jeszcze przecież trwa, należy kilka słów skreślić, aby nie powiało nudą. Ktoś tu czasem zagląda, sądząc po liczniku odwiedzin:-)To pewnie wszyscy Ci co koniecznie chcą Mors ować, ale w cieplejszych warunkach. Weekend miałem wspaniały, pogoda wręcz idealna do Mors owania tyle tylko, że nikt nie spodziewał się zamarznięcia dużej części Zatoki Gdańskiej a już na pewno nie naszego legowiska Morsów:-)Poniżej widok pięknej Zatoki
musiałem wejść w kadr fotoreporterowi, aby raczył zrobić mi zdjęcie na tle tego pięknego krajobrazu
Temperatura powietrza i wody wczoraj i dzisiaj była porównywalna czyli odpowiednio -7 i -1. Sami powiedzcie, czy przy tak wspaniałych warunkach pogodowych można odmówić sobie wejścia do wody? Oczywiście, że nie. Tak też zrobiłem, po tradycyjnej pętelce po Bulwarze ( w sobotę zrobiłem dwa kółeczka czyli 10 kilometrów bo było zimno)i nadeszła tak długo oczekiwana chwila, tak wyglądało nasze wejście w sobotę
Można poleżeć sobie spokojnie
Powyciągać nóżki, lepiej niż w wannie
Jeśli ktoś woli stać, to proszę bardzo
Dla wymagających nawet zorganizowaliśmy bryłki lodu, którymi można było się pobawić
Niestety, przerębel był mały a chętnych do wejścia dużo
Dlatego też musiałem opuścić to ciepłe i przytulne gniazdko
Ale nie na długo, tylko do dzisiaj czyli niedzieli, mały zwiad i obserwacja przerębla, czy aby ktoś nie został od soboty. W ręku łopata na wszelki wypadek, gdyby ktoś jeszcze próbował wyjść
Po sprawdzeniu i przygotowaniu przerębla nie ma już co się zastanawiać, tylko pędzić na Bulwar na rozgrzewkę i do wody
Nie ma to jak ciepłe i przytulne gniazdko, gdzie można wejść i poleżeć w samotności
Samotność nie trwała jednak długo. Koledzy widząc ciepły i przytulny przerębel, już zaczęli stawać w kolejce
Nawet nie zauważyłem jak już był w przeręblu
Zaczęło robić się ciasno, więc ustąpiłem koledze trochę miejsca
Chwilę posiedzieliśmy razem w ciepłych wodach Bałtyku
Razem stwierdziliśmy, że trochę mało terenu nam zostało, a za chwilę pewnie przyjdzie więcej Morsów, więc wspólnie rozpoczęliśmy ekspansję na dalsze zakątki Zatoki
Nie trzeba było długo czekać, niebawem dołączył do nas trzeci Mors
Wspólnymi siłami zdobyliśmy dalszą część Bałtyku
Po zajęciu nowych terenów i upewnieniu się, że nikt nam już ich nie odbierze, musieliśmy powoli schodzić na ląd
Postanowiłem jeszcze wykonać niebywale trudny i skomplikowany "żabi skok" Wymaga on niebywałej precyzji i skupienia co widać na poniższym zdjęciu
Po długich, monotonnych i precyzyjnych obliczeniach-skok został wykonany
Odpoczynek po pierwszej kąpieli na wygodnej kanapie jest niezbędny
Natomiast zadowolenie z kąpieli bezcenne
Takim oto miłym akcentem żegnam Was i zachęcam do zimowych kąpieli. Pragnę też poinformować iż grono Morsów już w najbliższym stuleciu powiększy się. Idąc bowiem już do domku, zauważyłem osobnika, który wykonał dzisiaj pierwszą kąpiel próbną
Już na pierwszy rzut oka wdać, że osobnik ten obdarzony jest silną osobowością oraz niebywałym hartem ducha. Nie wystarczyła mu jedna kąpiel, za namową doświadczonych Morsów, zamoczył również palec drugiej ręki
Jego zadowolenie mówi samo za siebie a jego determinacja jest dowodem na to, że na Mors owanie nigdy nie jest za późno :-)

piątek, 18 lutego 2011

Dobry wieczór:-)

Każda pora jest dobra na pisanie posta, prawda? Wczoraj, jak przeważnie w każdy czwartek o 19:00 miało miejsce tajne spotkanie grupy biegającej "Zryw" Warunki były wspaniałe, a wręcz arktyczne, jak ktoś trafnie ocenił. Oczywiście po tradycyjnej pętelce po bulwarze nie mogło zabraknąć nagrody, czyli wejścia do wzburzonego morza, na którym szaleją spienione fale. Nawet nie wiecie jakie to uczucie kiedy chce się wejść do zimnej wody a tam niespodzianka:-)Zamiast wody tylko śnieg, który sprawia wrażenie ruchomych piasków. Pierwszy raz doznałem takiego uczucia, po wejściu do, nazwijmy to morzem, miałem wrażenie jak bym wchodził do bagna, które pozwala wejść, natomiast nie pozwala wyjść i to dosłownie. Owszem w stronę morza można wchodzić, ale problem pojawia się przy wyjściu. Też bym tego nie wiedział gdybym nie słuchał starszych stażem Morsów. Dzisiaj weszliśmy tylko we dwójkę, a pozostała dwójka, która nie zdecydowała się wejść, asekurowała nas z brzegu.Dla bezpieczeństwa weszliśmy dzisiaj tylko kawałek od brzegu i najzwyczajniej w świecie sobie usiedliśmy na dnie, aby pozwolić morskim falom przypominającym lawinę śnieżną, aby nas otulały. Ja już wspomniałem, to wspaniałe uczucie, którego doznałem po raz pierwszy. Mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się do soboty i uwiecznię te morskie, ruchome piaski w obiektywie aparatu. Po krótkiej chwili siedzenia, wystawały już tylko same głowy, w tak szybkim tempie wiatr nawiewał falami śnieg w kierunku brzegu. Uczucie było tak jak wspomniałem, jak by lawina otulała nasze ciała. Fala śniegu dopływała do brzegu i wracała z podwójną siłą. Koledzy mnie ostrzegali przed takimi warunkami pogodowymi. Mimo tak trudnych warunków pogodowych, kąpiel została zaliczona z jak najbardziej pozytywnym nastawieniem na dalsze kąpiele. Może uda mi się i Was nakłonić. Pisząc "Was" mam na myśli wszystkich tutaj zaglądających, czytających. Ale nadal nie wiem co sądzicie o kąpielach zimowych, nie piszę że o mnie bo wiadomo, że wariat:-) Nikt normalny raczej nie wchodzi do wody zimą, ale nie zaszkodzi jak czasem podzielicie się ze mną swoimi wrażeniami:-)
Na tym kończę dzisiaj i jeśli jeszcze się Wam nie znudziło, zapraszam do lektury :-)

środa, 16 lutego 2011

Sprawozdanie z weekendu

Witam wszystkich czytających, odwiedzających i mam nadzieję przyszłych morsów:-) Kolejny weekend mamy już za sobą. Pogoda do mors-owania była idealna, lekki mrozik oraz fale :-) Wymarzona pogoda aby rozpocząć przygodę z morskimi kąpielami. Aby zacząć tę przygodę wystarczy mieć dwie rzeczy: dobry humor i nieprzepartą chęć wejścia do wody. Nie wspominam, że aby wejść pierwszy raz zimą do wody należy wyłączyć szare komórki, jeśli jeszcze są. Na swoim przykładzie widzę, że aby wejść do wody to zdrowy rozsądek należy pozostawić w domku:-), szarych komórek już nie mam, więc nie mam z nimi problemu. Długo by można się tutaj rozpisywać na temat wad i zalet mors-owania. Do wad można zaliczyć jedynie czas, który należy poświęcić na dotarcie nad morze. Zaletą natomiast jest niepowtarzalna atmosfera podczas każdej kąpieli oraz niewątpliwe kształcenie swojej osobowości, zarówno tej psychicznej jak i fizycznej. Powtarzam, że z grupą kilku morsów zawsze przed kąpielą robimy sobie rozgrzewkę minimum pięć kilometrów, a czasem "lekko" więcej.Teraz jeszcze zaszczycił mnie swoją wizytą Bartek, który rozpoczął mors ować dzięki mnie:-)
Po biegu:
krótki rytuał przed wejściem i dodatkowe pobieranie energii od rozpalonego tłumu :
Czas na kąpiel:
Po każdej kąpieli obowiązkowo należy się dogrzać z przypadkowo wytypowaną osóbką, która jak widać poniżej nie kryje zadowolenia:-)
Jak zwykle wszystko, co dobre szybko mija i zawsze po kąpieli z dobrym humorem oraz pozytywną energią(i nie tylko)wracam do domku:-)
Zachęcam wszystkich do wspólnej zabawy no i troszeczkę wariactwa :-)
Do zobaczenia, a jeśli ktoś ma jeszcze obawy przed wejściem do wody, to chętnie go wepchnę :-):-):-)