Poniżej zdjęcie na tle pomnika upamiętniającego wydarzenie, które nigdy nie powinno mieć miejsca w naszym cywilizowanym świecie, a mowa oczywiście o wybuchu II wojny światowej zapoczątkowanej bandyckim atakiem III Rzeszy Niemieckiej właśnie na Westerplatte.
Na dowód, że brałem udział w tym biegu przesyłam jeszcze kilka fotek poniżej z trasy biegu:-)
Powyżej rywalizacja na ostatnich metrach przed metą, było bardzo ciepło i osobiście dla mnie ten bieg był bardzo ciężki. Ale że jakoś się doczłapałem do mety, pokonując 10 km w czasie 42 minut i 41 sekund, zasłużyłem na medal:-) Wiem, że wynik dla wielu z Was nie jest powalający, ale robiłem co mogłem aby dopiec i z honorem odebrać medal główny, który przedstawiam poniżej:-)
Oraz dyplom i medal dodatkowy, którego się nie spodziewałem:-)
A poniżej jeszcze wspomniany dyplom:-)
Tydzień po starcie z Westerplatte z małą grupka przyjaciół pojechaliśmy do Iławy, aby spróbować swoich sił w I Iławskim Półmaratonie, który bardzo miło wspominam. Trasa była świetna, pogoda dopisała i co najważniejsze, dopełzłem osiągając ostateczny czas na mecie:1:36:35 :-) Poniżej nasze zdjęcie w trakcie przygotowań
Na miejscu spotkaliśmy jeszcze kilku kolegów, co również zostało udokumentowane poniżej
A to już po ukończeniu biegu z nietypowymi medalami wykonanymi ze szkła:-)
Na tym można by zakończyć pisanie tego posta, ale zapomniałem dodać najważniejszą informację. Otóż od 2 października ruszył pełna parą sezon morsowy i już nareszcie można się spokojnie wykąpać w naszych pięknych i krystalicznie czystych o tej porze roku, wodach Bałtyku. Woda jest tak czysta, że po wejściu po szyję widać palce u nóg i chociażby dla takich wrażeń warto kąpać się o tej porze roku:-) Bieganie to sprawa drugoplanowa:-) Pozdrawiam serdecznie, liczę na miłe przyjęcie i życzę miłej lektury :-)
Postanowiłem jeszcze dodać na zakończenie mojego, głównego bohatera :-)