// Kąpiele Zimowe i nie tylko :-): Małe Przypomnienie :-)

wtorek, 24 maja 2011

Małe Przypomnienie :-)

Witam wszystkich odwiedzających to zimne miejsce:-)Jest mi niezmiernie miło, że czasem ktoś tu zajrzy nawet omyłkowo i zupełnie przypadkiem zostawi po sobie ślad w formie komentarza. Zaczynając tego bloga podchodziłem z lekką obawą do tematu, o którym tak naprawdę sam nie wiele wiem, pewnie zapytacie teraz to dlaczego podjąłem temat? Otóż po to aby jak najwięcej ludzi przekonać do wspaniałej pasji, którą również sam całkiem niedawno zacząłem (26 grudzień 2009)O Morsach jako ludziach można wiele dowiedzieć się np w popularnej Wikipedii czyli,że Mors to potoczne określenie osoby uprawiającej zimą kąpiele w lodowatej wodzie odkrytych zbiorników wodnych. Celem tych kąpieli jest utrzymanie ogólnej dobrej sprawności ciała i zdrowia, oraz dostosowanie organizmu do chłodnej pory roku.
Zapewne teraz pukacie się w czoło zastanawiając się, kto o zdrowych zmysłach przy temperaturze np -25 stopni Celsjusza wchodzi dobrowolnie do wody z uśmiechem na twarzy czerpiąc z tego radość oraz zadowolenie:-) Kilkakrotnie byłem świadkiem sytuacji, że podchodziły do nas osoby i krzyczały że jesteśmy nienormalni :-):-):-) Każda taka sytuacja zawsze kończyła się tak samo - salwą śmiechu i zachętą aby taka osoba chociaż raz spróbowała takiej kąpieli zanim zacznie nam ubliżać:-)
Dzisiejszy post jest raczej o niczym i bardziej ma być przesłaniem przypominającym o mojej obecności oraz bezradności wobec chwilowej niedyspozycji zdrowotnej:-) Jeszcze tylko kilka dni i mam nadzieję wrócić do egzystencji, aby dobrze przygotować się do kolejnego sezonu Morsowego:-) Dzisiaj już nie usiedziałem w domu i wybrałem się na spacer zwiadowczy z Kacperkiem w pobliski, miejski lasek:-) Kacperek miał frajdę bo rowerem przemierzał leśne ścieżki, a moje zadanie polegało na obejrzeniu potencjalnej, przyszłej trasy treningowej:-)Przecież jedną z misji zrzeszenia, jakim są Gdyńskie Morsy, jest propagowanie i krzewienie różnych form sportowych wśród społeczeństwa:-) Nie jesteśmy stadem grubasów, które ledwo się poruszają a każdy ruch sprawia nam trudność, no może ja jestem wyjątkiem i dlatego zacząłem biegać, aby zrzucić kilka kilogramów:-):-) Pisałem już kiedyś o tym i dlatego teraz nie będę drążył tego drażliwego tematu jakim są zbędne kilogramy:-)
Może potrzebowałem takiej krótkiej przerwy, aby dostrzec otoczenie wokół siebie i wspaniałe krajobrazy leśne:-) Ale zdaje się , że przynudzam i czas już kończyć pisanie. Dopowiem tylko, że zaczynając prowadzenie bloga nie spodziewałem się, że będzie ktoś zainteresowany tematem Morsowania :-) Dlatego cieszę się z każdego komentarza, który tutaj składacie, może to być nawet mała kropka:-) jak wyczytałem tutaj http://filcakiispolka.blogspot.com/. Bardzo mi się ta prośba spodobała i dzięki kropce zacząłem śledzić kolejny blog. Oczywiście pisząc genezę powstania oraz motywacji tworzenia bloga nie mogę tutaj pominąć mojej wspaniałej, cudownej, świetnej,znakomitej i niepowtarzalnej "siostry", którą większość moich czytelników już zna, a mowa oczywiście o: FiolQak, która prowadzi swoje FIOLKOWE SPRAWKI tutaj http://fiolkowe-sprawki.blogspot.com/
Teraz jak już zanudziłem Was całkowicie mogę zakończyć dzisiejszy post, życząc Wam dobrej i spokojnej nocy:-):-):-)

7 komentarzy:

  1. hihihi jaka reklama:)
    Pozostawiając . mówię Ci- NIGDY NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Masz wspaniałą, nietuzinkową pasję i tak masz trzymać. Mówię Ci to jako "siostra" Braciszku:). Ludzie bez pasji- to ludzie bez wyobraźni i puści w środku.(nie ujmując nikomu).
    A takie biegi- choć drażliwy to dla mnie temat_przydały by mi sie na zrzucenie sadełka:)
    Pozdrawiam, FiolQak- Tolcia, siostra Twa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobraź sobie że moje komentarze nie są ani omyłkowe ani przypadkowe.I nawet nikt mnie do ich pisania nie zmusza.Myślę że jesteś pogodzony z tym że ze mnie Morsa się niestety nie da zrobić.Niemniej o ludziach reagujących w sposób opisany przez Ciebie mam swoje zdanie.Niestety duża część naszego społeczeństwa kompletnie nie rozumie a raczej nie chce rozumieć słowa tolerancja
    Pozdrawiam serdecznie Ciebie oraz Twoją uzdolnioną Siostrę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako zwierze ciepłolubne ,chętnie tu zaglądam i nie przez przypadek a raczej z ciekawości i podziwiania twojej pasji:-)) Jest to dla mnie coś nowego tzn jak można czerpać radość z kąpieli przy temperaturze -25C. Brrrr...:-))Zarażasz po prostu swoja pasja. Czasami jak czytałam twoje "wypociny":-)) miałam ochotę spróbować , ale to tylko chwilowe.Zimno przegrało z ciepłem:-) Co do biegania, to czekam na Twój powrót do zdrowia i bicie nowych Twoich rekordów:-)). Pozdrowienia dla wszystkich tu zaglądających , Kacperka i dla Ciebie. Czarna

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawitałam do Ciebie dzięki komentarzom u Gugi, ciekawa byłam jaki Jesteś, no i spodobał mi się Twój sposób na życie, chociaż przyznam się, że nie odważyłabym się na to, chociażby dlatego, że nie umiem pływać, no i jestem zmarzluch. Pomimo tego bardzo lubię wodę i tematykę morską. Kiedyś byłam żeglarką. Zdjęcia okrętów też mnie interesują, a ponieważ widzę, że i takie zamieszczasz będę do Ciebie zaglądała, jeśli nie masz nic przeciwko temu. Pozdrowienia dla rodziny. Elżbieta.

    OdpowiedzUsuń
  5. a mówiłam nie jemy tyle czekolady bo nam w boki pójdzie ;-) i nie trzeba by było biegać :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Siostrzyczko za wsparcie bez Ciebie ten blog by nie powstał:-)
    Czarny, Ciekawski Zwierzaku Ciepłolubny, jeśli zarażam moją pasją to koniecznie musisz się sama spróbować Morsowania:-)
    Witam również Elżbietę i jeśli nie nudzi Ciebie tematyka tego blogu to będzie mi bardzo miło gościć Cię na moich zimnych stronach:-)
    Anonimowa Doroto, więcej odwagi a mniej czekolady:-)Taka będzie moja domena:-)
    Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za tak miłe słowa wsparcia:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pff ...
    A więc zajrzałam zupełnie przypadkiem ,omyłkowo zostawiam słów kilka ...
    A tak zupełnie poważnie , każdy z nas ma jakiegoś bzika , masz i Ty. Jedni szyją inni dziergają , jeszcze inni zażywają kąpieli ... lodowatych kąpieli ... nieziemsko zimnych, zimowych kąpieli ... Ech , a ja wolę za oknem śnieg i wannę gorącej wody z pachnącą pianą , to tak odnośnie kąpieli ;)
    Miało być poważnie a wyszło jak zawsze , ale powaga zabija więc śmiejmy się i róbmy swoje.
    Z pozdrowieniem, Olka.

    OdpowiedzUsuń